wtorek, 11 grudnia 2012

Mój romans z sutaszem...

...zaczął się 2 lata temu, kiedy to miałam przyjemność uczestniczyć w zajęciach w domu kultury. Na początku stwierdziłam, że nie porwie mnie ta sztuka tworzenia. Spróbowałam w domu zrobić coś dla samej siebie i doszłam do wniosku, że nawet łanie to wygląda. Efekt końcowy mnie zaskoczył. I tak powstało kilka par kolczyków i jakiś wisiorek. Pewnego dnia kolega poprosił mnie o zrobienie czegoś na prezent dla żony. No i wpadłam jak śliwka w kompot. Doceniono moja pracę i wysiłek. Spodobało mi się i tak zostało do dziś...