piątek, 30 grudnia 2016

Renifer z rolki po papierze toaletowym

Gdzieś zobaczony pomysł na Pintereście i nie taki trudny do wykonania.

Trochę patyków urwanych z wiśni, rolki po papierze toaletowym i to w zasadzie tyle.
Dodatkowo dodałam własnoręcznie upieczone ciasteczko zawieszone na złotej nici.
Do środka włożyłam kilka cukierków.


Nogi i rogi nie trzymają się na żadnym kleju, wystarczy zrobić niewielkie dziurki nożyczkami a potem na ciasno wcisnąć patyki.
Rogi pobieliłam specjalną masą plastyczną ale farba też będzie dobra. Można dodać ładny, ozdobny napis i wręczyć taki prezencik komuś fajnemu :)

Pomysł tak bardzo mi się spodobał, że chyba wykorzystam go na zajęciach plastycznych w szkole :)

Stroiki świąteczne na stół

Witajcie!!!
Przed Świętami poprosiłam kuzyna o kilka małych gałązek na stroik. Gdy weszłam do domu czekały na mnie duże konary!!! pięknej choinki.

Nie tego się spodziewałam i szczerze się uśmiałam. Jednak od razu zabrałam się do pracy.

Najpierw zrobiłam stroik ze starego białego koszyka, kilku długich szyszek i bombek pasujących do ścian i choinki. Postawiłam go na małym stoliku.

Popatrzyłam na pozostałe konary :)...i żal mi było je wyrzucać więc zrobiłam kolejny stroik na cały duży stół. Dołożyłam świece, aniołki z masy solnej, białe gałązki bombki i...

... i znów popatrzyłam na resztę gałązek, których znów było mi żal wyrzucić. I tak powstał ładny okrągły stroik na drzwi z resztek gałązek i resztek bombek.




niedziela, 11 grudnia 2016

Wieniec adwentowy

Mój pierwszy wieniec adwentowy. Myślałam, że zdobycie bombek pod kolor ściany będzie najtrudniejsze ale znalazłam bez problemu. To były ostatnie dwie paczki więc chyba kolor "Kleopatra" jest dość modny w tym sezonie:)

Trochę srebrnych i białych obsypanych brokatem bombek, szklanych koralików oraz szyszek i wyszedł całkiem ładny wieniec adwentowy.
Jestem z tego dumna :)
Do wieńca z pozostałych bombek zrobiłam coś na wzór stroika. Komponuje się ładnie w całość. Do tego za niedługo będzie stała choinka w tej samej kolorystyce.






niedziela, 16 października 2016

Wisiorki sutasz

Wciąż na czasie, wciąż trendy i wciąż zachwyca wielkością wzorów i kolorów....biżuteria sutasz. Na jakiś czas porzuciłam pracę z igłą i nicią ale oglądając fotki wisiorków i innych cudeńków po prostu nie mogłam się oprzeć. I choć praca wzywa, to jak tylko mogę wyciągam moje magiczne 3 pudełka z koralikami i sznurkami i myślę co by tu wykombinować z tego co mam.
Ostatnio powstały moje kolejne dwa wisiorki. Okazało się, że mam sporo kawałków różnych sznurków, które idealnie nadały się na kółeczka. A z tych kółeczek zrobiłam kółeczkowy wisiorek. Czasem wszystko może kiedyś się przydać:)

  Do wykonania użyłam czarnego hematytu - jeden z moich ulubionych kamieni.

wtorek, 4 października 2016

Biżuteria sutasz - wisiorek

Miało być o szafeczkach odnowionych białą farbą ale niestety jeszcze nie mam gotowych nóżek i dlatego dziś będzie kolejny raz wisiorek zrobiony techniką sutasz.
W roli głównej piękny, czarny hematyt - chyba mój ulubiony kamień w tej materii. Mały akcent niebieskiego, szklanego kamyczka i trochę srebrnego sznurka. Reszta dobrała się sama:)

wtorek, 27 września 2016

Macerat ze skrzypu polnego

Wszyscy wiemy, że kosmetyki naturalne są najlepsze dla naszej skóry. Warto więc korzystać z tych cennych właściwości natury i zrobić swój własny.
Co to jest macerat? 
To olej roślinny, który zawiera wyciąg z kwiatów, liści lub korzeni. Rośliny oddają swoje właściwości i substancje aktywne przez rozpuszczenie się w oleju bazowym.
Jak zrobić macerat?
Potrzebujemy olej bazowy - wybieramy dla nas odpowiedni z ogólnie dostępnych w sklepach (rzepakowy, oliwa z oliwek, kokosowy itp.) oraz wybraną część rośliny (kwiat, korzeń, liście). Pamiętamy, że zioła zbieramy raczej wieczorem. Następnie roślinę wkładamy do słoika, zalewamy olejem bazowym tak, aby pokrył roślinę i odstawiamy na około 3 tygodni gdzie? No właśnie i tu są dwie szkoły: 
jedna mówi, że w ciemne miejsce, a druga na słońce. Codziennie trzeba wstrząsnąć słoikiem, żeby  zapobiec pleśni. 
Ja mój macerat wstawiłam do ciemnej szafki. Gdzieś przeczytałam, że słońce zabija właściwości rośliny, a olej jełczeje. Czasem trzeba otworzyć słoik i powąchać - jeśli dalej pachnie olejem odstawiamy znów na kilka dni. Mikstura ma pachnieć jak roślina, którą zalewamy, ma przypominać zapach.
 Po 3 tygodniach zlałam gotowy macerat do ciemnej butelki i wstawiłam do lodówki.
Na razie stosuję go do olejowania włosów przed myciem. Po drugim razie naprawdę widać różnicę - włosy są bardzo miękkie i gładkie.

Skrzyp polny...
to roślina lecznicza, którą można spotkać w zasadzie wszędzie: na polach, łąkach, przydrożach. Ja swój urwałam w ogródku (ciężko go wytępić) i dlatego też uznawany jest jako uciążliwy chwast. Dobrze, że odkryto jego właściwości lecznicze. Skrzyp stosowany jest jako: środek moczopędny, lek przeciwdrgawkowy i uspokajający, na obfite miesiączki, na pocące się stopy. Skrzyp stosujemy w oparzeniach skóry, w stanach zapalnych, a przy cerze naczynkowej wzmacnia je.
I przede wszystkim dzięki zawartemu w skrzypie krzemowi WŁOSY stają się miękkie i lśniące i bardzo wzmocnione.

Zachęcam do zrobienia własnego olejku. To szybki i łatwy i tani sposób na zdrową siebie.

Mój kolejny olej będzie przygotowany z lawendy rosnącej w moim ogrodzie:)


wtorek, 23 sierpnia 2016

Renowacja starych foteli PRL



Witam wszystkich po dość długiej przerwie. Najpierw praca, a potem wakacje mnie rozleniwiły ale to nie oznacza, że nic nie robiłam, o nie! To cudo obok na zdjęciu to mój pierwszy mebel odnowiony zupełnie od zera.
Będąc u moich rodziców na wsi zastałam 2 stare i niszczejące fotele, które doskonale pamiętam z czasów, gdy byłam dzieckiem. Pewnie były spisane na straty ale nie pytałam tylko wzięłam się za rozłożenie ich na czynniki pierwsze w celu zobaczenia czy coś z tego da się zrobić. Okazało się, że drewno jest zdrowe - ani jednego kornika:) solidny materiał z czasów PRL :)
Pożyczyłam potrzebne materiały z warsztatu taty i przystąpiłam do dzieła. Razem z mamą zamówiłyśmy taśmy tapicerskie (nie miałam pojęcia, że coś takiego można kupić), materiał obiciowy, piankę...
Najgorzej było ze zdrapywaniem starego lakieru uffffff. Nie cierpię tego robić. Przy okazji ładnie zdarłam sobie paznokcie i wygładziłam skórę rąk. No ale potem to już szybko poszło - lakierobejcą pomalowałam ramy i przypięłyśmy z mamą taśmy. Trochę było pracy z pianką i materiałem ale efekt wyszedł super. Wcześniej obejrzałam kilka filmików i naiwnie myślałam, że też mi tak szybko pójdzie. Rozczarowałam się. Zajęło mi to tydzień z przerwami. Gdyby mieć też odpowiednie miejsce i narzędzia profesjonalne no i doświadczenie z pewnością byłoby szybciej. Ale nie zniechęcam się. Kolejne meble już się robią ale o tym następnym razem. :):):)

czwartek, 24 marca 2016

Karteczki świąteczne

 Witam moi mili!!! Dziś przybywam w tym szczególnym tygodniu z karteczkami wielkanocnymi. Było to kolejne wyzwanie na potrzeby mojej pracy. I muszę powiedzieć, że nic mnie tak nie odstresowuje jak prace manualne - tylko ja i zawalony stolik różnymi rzeczami. A w moim przypadku ostatnimi czasy to rzecz bardzo rzadka. Remont trwa i trwa i trwa...i nie widać końca. Poruszam się tylko na trasie dom-LeroyMerlin - dom i szczerze mówiąc już mnie to nudzi. Więc korzystam z okazji i robię coś innego. Chociaż trudno wygospodarować kawałek wolnego stołu, a rodzina na mnie wrzeszczy:), że mam to posprzątać, to jednak wiedzą, że to dla mnie ważne.
W tym roku dwie karteczki zrobiła moja córka Ola - tę z wypiętym zajączkiem i z Jezusem.
Wszystkim życzę spokoju, zdrowia i błogosławieństwa na te Święta.




poniedziałek, 21 marca 2016

Wiosenny beading

I jeszcze jeden komplet zieleniutkich wiosennych kolczyków. (A śnieg z deszczem za oknem:)
I moja pierwsza próba wykonania haftu koralikowego. Spróbowałam i nawet mi się podoba. Korzystałam z super kursu TUTAJ 
Nie sądziłam, że cokolwiek mi wyjdzie. Pierwszy raz mi nie wyszło i musiałam zaczynać od nowa. Drugi raz podobnie ale za trzecim razem się udało i wyszły wiosenne kolczyki całkiem ładne:)

środa, 2 marca 2016

Kolczyki sutasz zielone

Kolejne kolczyki sutasz tym razem w ciemniejszych barwach zielono-czarne, tak jak zamówiła ich przyszła właścicielka. Miały być o klasycznym wykonaniu, skromne i nierzucające się w oczy. Delikatnie wykończone czarnymi koralikami. Środek zdobi agat barwiony - kamień, którego struktura zawsze się różni ale to właśnie jego urok. Miejmy nadzieję, że przypadną do gustu. Pozdrawiam:) 

wtorek, 1 marca 2016

Bransoletka dla niecierpliwych 2 - kurs

Z resztki sznurka i drobnych metalowych elementów można zrobić małe cudo na rękę. Poniżej krótki kursik.
Potrzebne będą: 4 kawałki sznurka woskowanego do 20 cm w dwóch kolorach, cynowe elementy według uznania, w tym jeden do przyklejania kaboszonu, dowolny kaboszon (ja tu przykleiłam Svarowski), końcówki do bransoletek, klej.

1. Przyklejamy kaboszon.








2. Sznurki przewlekamy z 2 stron przez otwór w okrągłym łączniku z przyklejonym kamieniem.
3. Sznurki spinamy ze sobą z obu stron cynowymi elementami; trochę podklejamy klejem.
4. Nie pozostaje nic innego jak włożyć końcówki w zapięcia odczekać chwilę, aż klej wyschnie i założyć na rękę.



Całość trwa około 8 minut + czas schnięcia. Zachęcam do produkcji :):)