

Pożyczyłam potrzebne materiały z warsztatu taty i przystąpiłam do dzieła. Razem z mamą zamówiłyśmy taśmy tapicerskie (nie miałam pojęcia, że coś takiego można kupić), materiał obiciowy, piankę...
Najgorzej było ze zdrapywaniem starego lakieru uffffff. Nie cierpię tego robić. Przy okazji ładnie zdarłam sobie paznokcie i wygładziłam skórę rąk. No ale potem to już szybko poszło - lakierobejcą pomalowałam ramy i przypięłyśmy z mamą taśmy. Trochę było pracy z pianką i materiałem ale efekt wyszedł super. Wcześniej obejrzałam kilka filmików i naiwnie myślałam, że też mi tak szybko pójdzie. Rozczarowałam się. Zajęło mi to tydzień z przerwami. Gdyby mieć też odpowiednie miejsce i narzędzia profesjonalne no i doświadczenie z pewnością byłoby szybciej. Ale nie zniechęcam się. Kolejne meble już się robią ale o tym następnym razem. :):):)